mal_07님의 저널, 2017년 11월 6일

Ja w dzieciństwie chorowałam na zatoki to miałam naświetlenia. Od tamtej pory mam spokój  

Imbir, dużo i mbiru- ciepła woda, imbir, pieprz, cynamon :) 

Mstaskowiak ale to pewnie lampy w ośrodku zdrowia? JW dzięki suszony czy świeży? Suszony zużywam 2 łyżeczki dziennie, kawa, rosół, jedzenie, cynamon podobne ilości do kawy i herbaty. A jakieś inhalacje czy coś? To pomaga? 

Mnie pomógł irigasin. Ale to można samemu w domu zrobić. Łyżeczkę soli rozpuścić w 0,5 litra przegotowanej letniej wody i robić irytację zatok. 

Extra i tez Cie po tym tak głowa boli stasznie? U mnie gorzej niż przed płukaniem, zawsze. Oczywiście następnego dnia jest już lepiej - mąż właśnie na mi przywieźć znowu Irigasin, bo zużyłam irygator do innych celów. Tylko czy on da radę dobrze wyczyścić zatoki to wątpię, za słabe ciśnienie. Myślę czym rozrzedzić tą wydzielinę napierw. Nigdy nie miałam problemów z zatokami, na początku roku raz płukałam i do wczoraj spokój.  

Mal ja robiłam w styczniu 2x dziennie przez kilka dni. Wszystko przeszło. Żadnego bólu. Wrócił Zmysł powonienia. Od marca/kwietnia ucięłam węgle i wszystko jest ok do tej pory. Ale koleżanka właśnie robiła roztwór z soli. I tez pomogło 

Córce "suszyłam" uszy naswietleniami bo był płyn w środku-2 tygodnie codziennych kilkuminutowych naswietlan - i po wszystkim-zakończył się koszmar. Wcześniej były antybiotyki non-stop, operacjne założenie drenów do uszu i wyciecie 3 migdałka- nic kompletnie nie pomagało. Trwało to 2 lata. Myśle, że naświetlenia na zatoki też będą się nadawać. Kosztowało to grosze, zastanawiam się tylko dlaczego żaden lekarz nam tego nie polecił, ani na nfz ani prywatnie??!! Ale to pytanie retoryczne tylko.  

Czym naświetlałaś? 

Tak to było z ośrodka. Może idź do lekarza i powiedz że masz taki problem i da Ci skierowanie na prześwietlenie 

Mnie ciągle głową bolała i w końcu lekarz dał mi skierowanie na prześwietlenie i wykazało zatkane zatoki a po prześwietleniu skierowanie na naświetlanie to było kilka serii nie pamiętam dokładnie ile bo miałam wtedy 7lub 8 lat ale naprawdę czyni cuda minęło tyle lat i zero bólu, czego kolwiek 

W moim przypadku to były takie lampy z czerwonym światłem, dostawałam okorary przyciemniające i przez jakiś czas musiałam patrzeć w to światło i oczywiście nie można było wychodzi po tym zaraz na dwór koło 30 minut trzeba odczekać. Teraz może są inne naświetlania w końcu to był koniec lat 80- tych 😃 

to był jakiś laser i potem jeszcze czerwoną lampą ale dokąłdnych nazw tych urządzeń nie pamiętam, to było z jakiś 10 lat temu też w takim ośrodku zajmującym się rehabilitacją. 

żel 3m do podgrzewania. działa lepiej niż lampy. Wsadzasz do mikroweli, podgrzewasz i na zatoki. genialnie rozgrzewa. Stosuję na bóle głowy. Jeśli to ból niezwiązany z zatokami to też robię zimne okłady tym żelem. 

Jerzy Zięba o zatokach, tam tłumaczy jak i co :)  

na zatoki, wysuszająco ta lampa z czerwonym filtrem solux się nazywała. można też wysuszać lampą zeptera - może ma ktoś z Twoich znajomych. zatoki oczyszcza też sinupret - tabletki 

Dzięki dziewczyny, te lampy to ja kojarzę, bo moja mama chodziła jak byłam dzieciakiem, czasem musiałam iść z nią. Jej to nic nie pomogło, nawet chirurgiczne czyszczenie zatok jej nie pomagało. CLLPL o dzięki, kopnę się po żele do nagrzewania. Beska dzięki, płukałam dziś solą fizjologiczną z lugolem, bo ja ogólnie uwielbiam lugola, ale to jest tak gęsta mazia, że zwykłe płukanie nie da rady - potrzebuję to jakoś rozrzedzić i ogólnie pozbyć się problemu na zawsze. 

Beatris no jasne, zepter! Ze też zapomniałam. Mój tato ma :) Solux ooo to to, mnie tym plecy leczyli. 

sol fizjologiczna 5ml, woda utleniona 1ml, jodyna 1-5 kropli. do strzykawki i prosto w nocha lezac glowa w dol. to na zaraze. na smarkanie solarium/cieply piasek i ostre jedzenie. wachanie cebuli/chrzanu. mozna ew wciagac kilka ziarek soli. rewelacyjnie oczyszcza. przydalaby sie jeszcze gleboka ketoza albo glodowka 

Vibo sól i lugol dziś były, wody utlenionej nie mogę, wysusza mi za bardzo śluzówki (kiedyś gardło leczone). Ale to piecze w cholerę. Solarium odpada w listopadzie, organizm zgłupieje 😉 prędzej żel i lampa miejscowo. No dziś wjechało trochę PUFA dla lepszej ketonemii, ograniczam kcal i ww na kilka dni. 

ja mam lampę i żele i powiem, że odkąd używam żeli lampa poszła w odstawkę. Nos i zatoki płuczę wodą morską. Physiomer robi kilka wersji w tym wersję dla hardcor'ów z eukaliptusem jak to trzepie po łbie. Ale ostrzegam to naprawdę kopię w zatokach. Jak mam ciężki stan śluzówka napuchnięta, nos niedrożny to używam kropki sulfarinol. Trzeba zadbać aby nie spłynęły do gardła tylko w zatoki. Głowę kładziemy na boki, odchylamy do tyłu aż krople zawędrują wszędzie. zdrówka 😸