To byla moja rekordowa waga w 2015. W lutym 2016 zaczęłam pływać rano przed praca, udało sie zejść do 93, potem do 80, potem znowu wróciło do 90. Zaczęłam treningi siłowe, zeszło do 65, potem przestałam trenować (cały czas pływam) wróciło do 83. Teraz chodzę pieszo do pracy, dalej pływam, ale ciagle mi sie wahało 77-83, postanowiłam dać szanse KETO, chwilowo zeszło do 76, ale czuje sie słaba, jednak trening siłowy był zawsze najlepszym rozwiązaniem, nie pływanie, bie dieta, nie chodzenie (choc to wszystko oczywiście tez super wpływa na zdrowie i samopoczucie), ale jednak trening siłowy dawał najlepsze efekty. Tylko do niego jakos najciężej sie zabrać. Wtedy miałam wsparcie partnera, teraz nie mam, robie co moge. Trzymam kciuki.