|
Dziś śmigam na siłownię. Zapomniałam się zważyć a mierzyć nie ma co, bo już po jedzeniu jestem, z resztą mój brzuch jest mega dziś zaokrąglony i nie mam szans na miarodajne wyniki.
Chciałabym zrobić zestawienie przed i po, wymiary, waga, zdjęcia ciała.... Jak to mówią o mnie w pracy "wiadomo o co chodzi" - kiedy nie chce się tłumaczyć :p
Ukochany niestety na razie do mnie nie dołączy, ale mam nadzieję, że gdy uda mu się przełamać niechęć ze strony biura obsługi karty multisport to będzie ze mną śmigał na maszyny lub jakaś jogę :D Bardzo mi zależy, abyśmy chodzili razem. Na razie przede mną widmo 6 miesięcy samotności. Niech to będzie 6 miesięcy, kiedy dorobię się ładnego ciała, z którego JA będę zadowolona, a Ukochany nie będzie mógł oderwać rąk ode mnie bardziej niż dotychczas.
Zaczynamy więc dziś starać się na nowo. tak na poważnie, za grubą kasę i mam nadzieję z niesłabnącą motywacją.
A jedzeniowo? Ciężko powiedzieć - jednak wczorajsza noc pokazała, że nawet bagieka i jogurt owocowy potrafi rozwalić mi jelita na amen.
Muszę przełamać na siłowni jedną rzecz - nudę emocjonalno-intelektualną. Muszę pobrać jakieś książki do słuchania bo umrę z nudów.
|